Początki zawsze są
trudne.
Niby jest zamysł,
pomysł, plan, harmonogram, ale gdzieś tam między wierszami kryje
się zwykle jakaś trudność, czasem obawa, przed tym co będzie
dalej...
Początek często
też związany jest ze zmianą, mniejszą lub większą, zauważalną
bądź nie, ale jednak.
Czasem zmiany
przychodzą niezauważenie... ot i jest.
Dopiero spoglądając
w przeszłość, można dostrzec kiedy się zaczęła. W czasie
realnym, doświadczając jej efektów można podać refleksji podjęte
działanie.
W innych sytuacjach
z kolei plan zmiany jest autorski. Samodzielne kreowanie zmiany, jest
może trochę trudniejsze, większa świadomość sytuacji powoduje,
pojawienie się całej palety emocji. Można w takiej sytuacji
odczuwać przymus zrobienia czegoś, pójścia do przodu, a obok tego
obawy przed nowym, czasem przed wyobrażoną sobie porażką. I
zastanawiać się... zaczynać czy nie?
Ryzykować, próbować
czy zostawić wszystko po staremu (po znanemu staremu).
Rozważając to jest
się w sumie już u progu zmian.
To jakby
metaforycznie zaglądać do środka nowego, stojąc jeszcze stabilnie
w dobrze znanym dotychczasowym.
I tylko od własnej
samodzielnej decyzji zależy gdzie poniosą nas nogi...
Czy odważysz się
marzyć....?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz