niedziela, 21 września 2014

A Ty, jak się nagradzasz?

Nagroda, pozytywne wzmocnienie, komplement, głask.
Jak zwał, tak zwał, ważne żeby było miłe, żeby od tego uśmiech pojawiał się na twarzy i żeby chciało się żyć i robić dalej to, co się robiło, żeby łatwiej było widzieć sens i bardziej wierzyć, że osiągnięcie celu jest możliwe, mimo że realizacja przychodzi czasem z wielkim trudem.

Jednak często na pytanie: jak nagradzasz innych/siebie?
Zapada krępująca cisza. Później wdech i... kupuję... dostaje... tak mało mam czasu...

Zmaterializowały nam się te nagrody. Jakby wszystko w życiu było policzalne. Jakby na wszystko był przepis, wskazówki. Ot, bierzesz, czytasz, stosujesz i jesteś skazany na sukces. Bez pytań i wątpliwości.
A ja, niestety, mam wątpliwość...
Bo skoro wszystko jest takie proste to skąd bierze nam się potrzeba bycia akceptowanym, docenianym, po co nam informacje zwrotne od innych ważnych dla nas osób? Po co w ogóle nam inni?
Czym w ogóle jest sukces, po czym poznać, że się go osiąga i od czego zależy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz