poniedziałek, 1 grudnia 2014

Szanuj czas i pieniądz, zęby myj, zbieraj złom, dobry bądź, dla zwierząt…




… i relaksuj się. Ćwicz, zdrowo się odżywiaj, nabierz dystansu do rzeczywistości, stwórz listę priorytetów, zmień postawę na bardziej pozytywną, bądź aktywny, przyznaj się do strachu, naucz się odpoczywać i przede wszystkim... relaksuj się.

Nurzając się w tym morzu dobrych rad i metod, zastanawiam się skąd ja na to wszystko mam znaleźć czas, ciągle w biegu, a tu jeszcze mam zacząć ćwiczyć, przygotowywać zdrowe posiłki, wygospodarować kilka/kilkanaście chwil w ciągu dnia na analizowanie, przemyśliwanie, układanie i interpretowanie. A na dodatek, powinnam zmienić sposób postrzegania szefa, teściowej, nieposprzątanego domu, prania zalegającego od tygodnia i mężczyzny mojego życia, który swoją obecnością robi więcej zamieszania niż porządku. Nie mowa nawet o psie, kocie, dzieciach, kanarku i śwince morskiej* (*niepotrzebne wykreślić), które to każde z osobna i wszystkie razem dokładają swoje cegiełki do i tak wypchanego stresowego plecaka. A tak w ogóle, to nie powinnam przeżywać stresu bo jestem przecież psychologiem. Psycholodzy nie czują, przynajmniej nie tak samo jak cała reszta populacji. Ciężka sprawa. Nie wiem w co ręce włożyć, więc denerwuję się jeszcze bardziej i całe to relaksowanie się i radzenie sobie ze stresem psu na budę. I myślę, że chyba te wszystkie metody to są dla bliżej nieokreślonej grupy odbiorców, którzy mają czas lub pieniądze bądź jedno i drugie. Też tak masz? No, może poza tym kawałkiem o psychologach...

Prawda jest taka, że każdy z nas ma jakiś swój wypróbowany sposób odreagowywania napięcia, radzenia sobie ze stresem, relaksowania się, jak zwał tak zwał. A skoro coś działa, to po co to zmieniać?

Powodów do zmiany może być kilka: sposób wlecze za sobą jakieś nieprzyjemne konsekwencje (bóle, poczucie winy, dodatkowe kilogramy), sposób staje się coraz mniej efektywny, sposób nie sprawdza się, kiedy stres jest naprawdę silny, sposób trzeba stosować coraz częściej, bo działanie kojące jest coraz krótsze.



A jaki jest Twój sposób na relaksowanie się i czy masz powód by go zmienić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz