niedziela, 4 stycznia 2015

Trudny dzieciak.

Teraz ma dwadzieścia kilka lat i życiorys nie do pozazdroszczenia. Jeszcze rok temu było to dla niego powodem do dumy, a już na pewno kartą przetargową. Wyciągał swoje doświadczenia na stół jakby chciał udowodnić, po stokroć, że doświadczył wszystkiego co najgorsze, że sięgnął dna i nic już więcej go ani nie zadziwi, ani nie skrzywdzi. Zły i zdolny do wszystkiego. Do tej pory wzywany na dywanik, przepytywany, umoralniany, głuchy na krzyki, prośby i tłumaczenia, za wszelką cenę broniący stworzonego obrazu nieobliczalnego człowieka, któremu na niczym nie zależy.
Ostatnio zjawił się sam. Z wielkimi oczami pełnymi lęku zapytał o pomoc. Był zupełnie inny, nie do poznania. Teraz ma cel, plany, które realizuje, inaczej. Postanowił się zmienić. Doświadczył dobrej obecności innych ludzi w swoim życiu i docenił ją, potrafi z niej skorzystać, dlatego też przyszedł, choć było mu wstyd. Czy się zmienił? Jeszcze nie, ale jest w drodze... Martwi się, gdy pojawiają się myśli o tym by zrobić coś ''po staremu'', boi się tego. Jakby zmiana była zamknięciem za sobą drzwi na klucz, staniem się zupełnie nowym człowiekiem, a każde od niej odstępstwo, niewybaczalną porażką. Porażka zwykle nie motywuje do działania, porażka grozi palcem i wygłasza impertynencje, bezczelnie uderzając w najczulsze punkty. A wtedy można jej posłuchać i wrócić do starych, znanych, bezpiecznych przyzwyczajeń i zachowań, mimo że przynoszą nieprzyjemne konsekwencje, lub spróbować obejrzeć wszystko jeszcze raz. Dzieciak tak zrobił. Zauważył, że może to zrobić, bo nikt nie zabroni mu działać, myśleć i obserwować, i nikt nigdy mu tego nie odbierze. Wziął swój problem w ręce i zaczął go obierać jak cebulę, warstwa po warstwie. Sam określi sposób i tempo, sam wybierze kto będzie mu w tym towarzyszył. Bo sam podejmuje decyzje.
I na tym polega zmiana, na powolnym podążaniu do określonego celu, podejmowaniu kolejnych decyzji i oglądaniu ich rezultatów. Na wchodzeniu kolejny raz do rzeki i sprawdzaniu co się tam zmieniło, bo ona nigdy nie jest taka sama.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz