Ostatnio
słyszałam w radiu opinię dotyczącą młodego pokolenia. Coś o
tym, że dzieci internetu, że kiedyś młodzież musiała
bardziej interesować się
sytuacją w kraju i za granicą gdyż takie były również
oczekiwania nauczycieli, o tym jaki to miało wpływ na uczenie
młodych ludzi '”czytania mediów”, „rozumienia mediów”.
Przypomniałam sobie o tym dziś gdy na Fb znajomy umieścił link
No
tak, na pierwszy rzut oka... mało rozsądne...
A
na drugi? …
Tak,
tak to wszystko to tylko część pracy dyplomowej... Jednak sposób, w jaki niektóre media przedstawiły tą informację daje sporo do
myślenia. Bo ile razy przyjmujemy informację, bez sprawdzenia
źródła, nie podejmując w ogóle wysiłku aby poddać ją ocenie?
Ile
razy w ogóle nie zatrzymujemy się ani chwili, chcąc zrobić jak
najwięcej, przeczytać jak najwięcej, zobaczyć jak najwięcej,
by być stale na bieżąco?
Przecież
ilość nie przechodzi w jakość. Jakość z kolei potrzebuje
czasu... i krąg się zamyka, w biegu.
Tak wiem, takie to nasze współczesne życie już jest, wiem, że
najłatwiej powiedzieć „zwolnij”, kiedy tu tyle spraw do
załatwienia, tyle obowiązków.
Bo
świat przecież nie czeka, biegnie dalej... no to my razem z nim, żeby nie zostać w tyle.
Coraz
szybciej i szybciej... tak, śpieszymy się...
A
tu już jesień i liście zmieniają powoli kolory i czuć w
powietrzu zmiany... małe na początku, jak to zmiany zresztą,
ale częste, codzienne. Najpierw o pół stopnia, później o
stopień, coraz chłodniej i chłodniej w kierunku zimy, w
stronę chłodnych, długich zimowych wieczorów. A później i
tak znów przyjdzie wiosna... kolejny krąg... tak będzie na pewno,
niezależnie od tego czy i jak szybko będziemy biec przed siebie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz