Wrzesień
zbliża się wielkimi krokami. Wszystkie możliwe sklepy zachęcają
do zakupienia wyprawki szkolnej właśnie u nich. Większość ludzi
jest już po urlopie. Po czasie, który miał być wypełniony
jedynie wypoczynkiem. Kiedy tak słucham rok rocznie opinii po
urlopowych, to nie zależnie od miejsca, długości urlopu i
ilości osób towarzyszących, rzadko zamykają się one w stwierdzeniu
„dobrze wypocząłem”. Czasem zastanawiam się, czy w ogóle
potrafimy odpoczywać.
Oczywiście
można w tym miejscu zwrócić uwagę na miliony artykułów czy
innych dłuższych zbitków słowno-cyfrowych, które treścią swą
objawiają tysiąc rad dotyczących właściwego wypoczynku.
Zrób
tak. Nie rób inaczej. Koniecznie zastosuj się do tego.
Jakoś nie
potrafię pozbyć się sceptycznego nastawienia wobec skuteczności
powyższych. Odnoszę
wrażenie, że jakby codziennych prywatnych nakazów, kontrolujących
nasze życie było zbyt mało, dokładamy sobie jeszcze te urlopowe.
Bo na urlopie:
-
trzeba mieć ładną pogodę,
-
należy gdzieś wyjechać,
- trzeba koniecznie coś robić (choćby zdjęcia, którymi koniecznie
należy się pochwalić gdzie bądź, zwykle miliony zdjęć),
-
trzeba wyjść z codziennych ról, gdyż bycie na urlopie nadal
matką, żoną, kochanką, współlokatorką (proszę nie zapominać
o męskich odpowiednikach wymienionych) ewidentnie zaburza, jeśli zupełnie nie uniemożliwia odpoczywanie,
-
etc. (miejsce na wpisanie czegokolwiek).
Strasznie
męczące to wszystko. Może dlatego, kolejnym tak często
powtarzanym stwierdzeniem, jest to, że po urlopie należy się
jeszcze tydzień wolnego od codziennych obowiązków żeby dojść do
siebie. I tak koło się zamyka w odwiecznej pogodni za
niedoścignionym czasem, kiedy będziemy mogli wreszcie odpocząć
który to, wg licznej rzeszy nadejdzie dopiero po śmierci. Same
pozytywy.
Dodatkowo
zabawnym, czasem, wydaje mi się szukanie u innych odpowiedzi na
pytanie: to jak odpoczywać? Zwłaszcza, że każdy z nas ma swoje
odmienne potrzeby. Istotnym pytaniem w tej sytuacji wydaje się być
to, dlaczego zamiast zwrócić uwagę na swoje wewnętrzne dziecko,
które z radością poinformuje nas czego potrzebuje, żeby poczuć
się dobrze, wolimy udzielać sobie kolejnych rad, narzekać, nadawać
ograniczenia i wymagania, które tylko pogłębiają stan zmęczenia
i przytłoczenia oraz uwypuklają i tak widoczne niedoskonałości?
Może
ktoś się nad tym zastanowi. Może dzięki temu, uda mu się
odpocząć, we własnym domu, między kolejnymi obowiązkami.
Czego
serdecznie, na koniec tego miesiąca, życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz