W pomaganiu
mamy do czynienia z interakcją co najmniej dwóch osób: pomagającym i
otrzymującym pomoc. Zarówno jednych jak i drugich w danej interakcji pomocowej
(ot taki twór znaczeniowy wyszedł :) ) może być wielu jak na przykład w przypadku
imigranto-uchodźców: udzielających pomoc jest wielu i beneficjentów też nie
mało. Może być też tak, że wiele osób pomaga jednej, jak w przypadku osób
ciężko chorych, wymagających kosztownych zabiegów. Najczęściej chyba jednak
(tak mi się wydaje, choć żadnych statystyk na ten temat nie widziałam) jest to
interakcja jeden na jeden.
Jeśli spojrzymy
na charakter relacji występujących między jej uczestnikami, możemy też
wprowadzić podział w zależności od stopnia
zażyłości jaka łączy nas z osobą, która pomocy udziela. Są osoby nam
bliskie, bliższe i w ogóle nieznane. Innej pomocy będziemy oczekiwać od
przyjaciela/ członka rodziny/ partnera innej natomiast od specjalisty czy pani
z ZUS-u (wbrew obiegowym opiniom uważam, że panie w urzędach potrafią pomóc i
nawet to robią :) ).
Niezależnie od
faktu kto udziela nam pomocy może mieć ona różny charakter. Można uzyskać pomoc rzeczową (finansową, materialną)
– chyba najmniej angażującą, ot dajemy gościowi rybę i problem z głowy. To tak,
jak w tym programie, gdzie przyjeżdża ekipa remontowa i z rozsypującej się
chaty robi dom, którym można się pochwalić sąsiadom. To rodzaj pomocy, którego
efekty są najłatwiej dostrzegalne. Można uzyskać pomoc w postaci informacji, które pozwolą na
zrozumienie własnej sytuacji, jej znaczenia i być może w dalszej kolejności
nadanie wartości jakie mogą wynikać z przeżywanego problemu. To tak jakby
głodnemu gościowi wytłumaczyć, z czego wynika jego sytuacja tak, aby sam był w
stanie pojąć jej znaczenie i przyczyny, co może doprowadzić do rozważania
możliwych dróg rozwiązania problemu. Instruktażowy
charakter pomocy (wsparcie instrumentalne) pozwala na przekazanie
konkretnych wytycznych i sposobów, które w założeniu powinny doprowadzić do
rozwiązania problemu. Otrzymujemy je wtedy, gdy dostajemy od znajomych
informacje o tym, jak poradzili sobie w podobnej czy takiej samej sytuacji, jak
załatwili jakąś sprawę, co moglibyśmy jeszcze zrobić by rozwiązać problem. Na
koniec emocje. Takie odnoszę wrażenie, że jak pomoc to raczej rzeczowa, jak
wsparcie to zwykle emocjonalne, mimo iż powyższych terminów można w sumie
używać zamiennie. Wsparcie emocjonalne
jest chyba najczęstszym rodzajem pomocy, której udzielamy najbliższym i jednym
z dwóch, których zwykle oczekujemy od ‘pomocowych specjalistów’ (to drugie to
pomoc instrumentalna czyli porada po prostu). Ten rodzaj pomocy polega m.in. na
przekazywaniu emocji uspokajających, okazywaniu zainteresowania, troski,
zapewnieniu poczucia bezpieczeństwa, przynależności. W tym przypadku bardzo
pomaga nam inteligencja emocjonalna z akcentem na empatię.
O pomoc można
prosić, można jej szukać, można też jej oczekiwać tkwiąc w miejscu cierpiąc w
milczeniu, można równie dobrze nie chcieć twierdząc, że posiadane kompetencje w
zupełności wystarczą do rozwiązania problemu.
Od czego zależy
jak ustosunkujemy się do potrzeby otrzymania pomocy?
Po pierwsze od
subiektywnej oceny posiadanych
kompetencji w stosunku do kompetencji potrzebnych do rozwiązania problemu.
Pewnie, że jeśli mam wiele doświadczeń poradzenia sobie z różnymi problemami to
i kompetencje w tym zakresie mam większe a i poczucie własnej wartości niczego
sobie. Czasem na początku wydaje się, że poradzimy sobie sami, tylko w praniu
wychodzi trochę inaczej bo sprawa okazuje się dużo bardziej skomplikowana, co
wtedy? Wtedy istotne jest, czy potrafimy przyznać
się do potrzeby skorzystania z
czyjejś pomocy. Mam taką hipotezę, że w tym zakresie kulejemy, a
potwierdzenia powyższej upatruję w często pokutującym powiedzeniu: umiesz
liczyć, licz na siebie, które pięknie obrazuje co najmniej ograniczone zaufanie
do ludzi w ogóle. Istotne są dotychczasowe
doświadczenia we wspomnianym samodzielnym radzeniu sobie oraz w uzyskiwaniu
pomocy od innych (czy w ogóle ktoś nam pomógł, czy udzielona pomoc była zbieżna
z oczekiwaną, jakie były jej faktyczne efekty) oraz to, czy dostrzegam w innych kompetencje do pomocy w moim problemie.
I aż dziw, że
zwykle gdy zmagamy się z jakimkolwiek problemem wszystkie wspomniane kwestie
mają swoje miejsce ze stałą rezerwacją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz