Dumałam, dumałam i wydumałam. Wsparciem była zawartość tipy.pl, co oni potrafią tam wyczarować... I stwierdziłam, że ja w sumie też spróbować mogę, więc wymyśliłam podkładki pod kubki. Przeszły już nawet kubkowo-termiczny chrzest i dały radę. Co prawda do ideału mi jeszcze daleko, jak to mówią pierwsze śliwki robaczywki. Zaskakująca była ilość twórczej radości jaka mi towarzyszyła, polecam wszystkim :)
Na swoją kolej czekają róże i maki :) i cóż trochę poczekają, mam nadzieję nie za długo :) A tymczasem miłego tygodnia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz