Duży niebezpieczny
człowiek jest faktycznie duży i naprawdę niebezpieczny. Dawno temu
wybrał taką rolę, choć w tamtym czasie raczej nie był tego
świadomy. Swoim zachowaniem nie przysparza sobie przyjaciół. Całe
życie miesza się w szemrane interesy, w rozmowie nawet nie próbuje
udawać, że jest inaczej. Z rozbrajającą szczerością mówi, że
nie potrafi żyć uczciwie, w sumie, to nie widzi innego wyjścia, jak
nadal popełniać te same błędy. Dzieli się swoją codziennością,
problemami z byłą już partnerką, tęsknotą za dawno nie
widzianym dzieckiem, własnym lękiem przed nadchodzącą wielkimi
krokami przyszłością. Ale wszystko po cichu, rozglądając się
dookoła, aby upewnić się, że nikt nie słyszy, że nie
zaszkodzi sobie i swojemu wizerunkowi złego człowieka. Pilnuje
swojej reputacji, bo obecnie nic innego już mu nie pozostało.
Nic poza odgrywaną
rolą.
Każdy z nas pełni
w życiu jakieś role. Wśród nich są główne i poboczne, lubiane
czy akceptowane bardziej lub mniej. I choć wraz z daną rolą
otrzymujemy wytyczne do jej odgrywania, to pozostaje w niej również
pole do improwizacji. Wszystkie one tworzą mozaikę, która sprawia,
że każdy z nas jest osobą niepowtarzalną, jedyną w swoim
rodzaju, autorsko interpretującą otrzymany scenariusz życia...
Dużo w tym prawdy.
OdpowiedzUsuń