Teraz
ma dwadzieścia kilka lat i życiorys nie do pozazdroszczenia.
Jeszcze rok temu było to dla niego powodem do dumy, a już na pewno
kartą przetargową. Wyciągał swoje doświadczenia na stół jakby
chciał udowodnić, po stokroć, że doświadczył wszystkiego co
najgorsze, że sięgnął dna i nic już więcej go ani nie zadziwi,
ani nie skrzywdzi. Zły i zdolny do wszystkiego. Do tej pory wzywany
na dywanik, przepytywany, umoralniany, głuchy na krzyki, prośby i
tłumaczenia, za wszelką cenę broniący stworzonego obrazu
nieobliczalnego człowieka, któremu na niczym nie zależy.
Ostatnio
zjawił się sam. Z wielkimi oczami pełnymi lęku zapytał o pomoc.
Był zupełnie inny, nie do poznania. Teraz ma cel, plany, które
realizuje, inaczej. Postanowił się zmienić. Doświadczył dobrej
obecności innych ludzi w swoim życiu i docenił ją, potrafi z niej
skorzystać, dlatego też przyszedł, choć było mu wstyd. Czy się
zmienił? Jeszcze nie, ale jest w drodze... Martwi się, gdy
pojawiają się myśli o tym by zrobić coś ''po staremu'', boi się
tego. Jakby zmiana była zamknięciem za sobą drzwi na klucz,
staniem się zupełnie nowym człowiekiem, a każde od niej
odstępstwo, niewybaczalną porażką. Porażka zwykle nie motywuje
do działania, porażka grozi palcem i wygłasza impertynencje,
bezczelnie uderzając w najczulsze punkty. A wtedy można jej
posłuchać i wrócić do starych, znanych, bezpiecznych
przyzwyczajeń i zachowań, mimo że przynoszą nieprzyjemne
konsekwencje, lub spróbować obejrzeć wszystko jeszcze raz.
Dzieciak tak zrobił. Zauważył, że może to zrobić, bo nikt nie
zabroni mu działać, myśleć i obserwować, i nikt nigdy mu tego
nie odbierze. Wziął swój problem w ręce i zaczął go obierać
jak cebulę, warstwa po warstwie. Sam określi sposób i tempo, sam
wybierze kto będzie mu w tym towarzyszył. Bo sam podejmuje decyzje.
I na
tym polega zmiana, na powolnym podążaniu do określonego celu,
podejmowaniu kolejnych decyzji i oglądaniu ich rezultatów. Na
wchodzeniu kolejny raz do rzeki i sprawdzaniu co się tam zmieniło,
bo ona nigdy nie jest taka sama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz