wtorek, 6 października 2015

Miej plan na życie.

Żyj tak, jakbyś miał umrzeć jutro. Ucz się tak, jakbyś miał żyć wiecznie.” 
Mahatma Gandi

Z miliona tekstów poświęconych dążeniu ku szczęściu, samospełnieniu i wszelkim innym dobrostanom przebija się jedna wspólna myśl: planuj. W sumie, aby zapanować nad stresem, osiągnąć jakikolwiek sukces, zgodnie ze wszelkimi wskazówkami również należy planować.
Chcesz coś osiągnąć? Rozpisz to na etapy. 
Chcesz utrzymać motywację? Wyszczególnij cele krótko- i długofalowe by móc nagradzać się za ich realizację oraz mieć namacalne efekty swojego działania.
Jak w pysk strzelił życie z kartką i długopisem lub bardziej nowocześnie ze smartfonem w ręku.

Bądźmy szczerzy, nie sądzę aby wiele osób układało swoje życie w tak szczegółowy sposób (chyba, że się mylę?). Za dużo żmudnej pracy. Zbyt wiele trudnych odpowiedzi trzeba udzielić. Nie chce nam się. Odkładamy to na później. Stwierdzamy, że może to jest dobre, ale dla tych, którzy nakręcili się po przeczytaniu jakiejś super książki świetnego motywatora amerykańskiego (no, polskich też mamy niezłych, o czym świadczą pełne sale wykładowe :)) i teraz widzą tylko sukces, który czeka na nich na wyciągnięcie ręki. 
 
Wszystko było by pięknie, tylko co jeśli zdarza się coś nieprzewidywalnego, co przekreśla wszystkie plany? Coś co uniemożliwia odbycie spotkań, zrealizowanie celów? Wydarzenie, które wywraca świat do góry nogami lub zostawia na naszej drodze niezliczone ilości przeszkód?
Co wtedy z wizją szczęścia stworzoną w takich bólach? Co z celami, z kolejnymi etapami stawania się idealną wersją samego siebie?

Wyjściem z sytuacji może być unikanie planowania, bo i po co, skoro nie można przewidzieć przyszłości. Ale to skrajność.

Można spróbować przygotowywać wersję działania na każde możliwe, nawet najbardziej nieprawdopodobne okoliczności w myśl powiedzenia, że „przezorny zawsze ubezpieczony”. Ale to skrajność z drugiego krańca kontinuum.

Co jest pośrodku?
Elastyczność.

Elastyczność w dostosowywaniu się do warunków, w zmianie planów. W umiejętności efektywnego i satysfakcjonującego dopasowywania się do zmieniających się i nierzadko zaskakujących okoliczności. W gotowości do zmian, także w zakresie oczekiwań. 
 
Brzmi pięknie. Z wykonaniem trudniej, jak zawsze.
Czy warto próbować? 
Warto, zwłaszcza gdy dzięki temu można nauczyć się czegoś nowego o sobie, świecie i innych. Tak na lepszą przyszłość...

1 komentarz:

  1. Elastyczność to zdrowy, złoty środek między planowaniem a spełnianiem planów. Jestem za!

    OdpowiedzUsuń