czwartek, 18 maja 2017

Gdy emocje juz opadną i pojawiają się emocje czyli czego doświadcza niemowlę w pierwszych miesiącach życia.






No dobra. Pierwsze cztery tygodnie jakoś minęły. Nawet nie było tak strasznie jak mówili. Lekka nuta dumy z tego, że sobie poradziliście unosi się w powietrzu wespół zespół z poirytowaniem jakim pozwalacie sobie reagować na te wszystkie lepiej wiedzące ciotki. Tożsamość rodzicielska kształtuje się powoli… i dobrze.

Maluch widzi dużo lepiej, potrafi wodzić wzrokiem za pokazywanym przedmiotem. Od 3 tygodnia reaguje na głos matki, od 6 na jej twarz.

Pierwszym małym momentem przełomowym jest 2 miesiąc życia dziecka, kiedy zaczyna ono reagować na otoczenie. Roboczo określiłabym to narodzinami społecznymi dlatego, że uśmiech dziecka zaczyna być odpowiedzią na obecność innych osób w pobliżu, nie jest już tylko i wyłącznie sygnałem doświadczania fizjologicznego błogostanu. Dziecko w interakcji z dorosłym może odzwierciedlać jego wyraz mimiczny, będzie reagować na dotyk, mówienie do niego, na dźwięki, które będą rozlegać się wokół.
W 2 miesiącu życia pojawiają się przejawy złości, radości, smutku i strachu czyli mamy już niemal całą gamę podstawowych emocji.

Przejawy radości, złości i smutku w sposób stały pojawiają się około 10 tygodnia życia dziecka. To jest połowa trzeciego miesiąca. Dodatkowo w tym czasie dziecko zaczyna rozróżniać u innych osób przejawy lęku, złości i smutku. Dodatkowo częściej reaguje na przejawy gniewu i strachu, w mniejszym zakresie na radość.
Oczywiście nie nadaje im znaczenia, nie rozumie ich, to nie ten moment rozwojowy. Niemniej jednak ważne jest, by mieć świadomość, że dziecko widzi, rozróżnia i odczuwa emocje, które pojawiają się w nim oraz emocje, które unoszą się wokół niego. To, że dziecko nie reaguje aktywnie na wydarzenia wokół, nie znaczy, że nie ma to na nie wpływu, wręcz przeciwnie, ma i to taki sam jak na nas dorosłych, a może i większy, bo tego nie rozumie i często doświadcza jako zagrożenie odczuwając niepokój.

W czwartym miesiącu życia do emocjonalnej ekipy dołącza zdziwienie. Dziecko rozpoczyna również odróżniać osoby znane, bliskie od obcych.

W piątym miesiącu dziecko do wszystkich dorosłych odnosi się pozytywnie, chętnie nawiązując z nimi kontakt, który jest źródłem przyjemnych doznań.

Od 2 do 5 miesiąca życia trwa faza normalnej symbiozy (M.Mahler) co to znaczy? W najkrótszym skrócie: ja i mama to jedno. Nowością jest to, że jest w ogóle jakaś mama (ktoś zewnętrzny). Dziecko rozumuje tak: jest mama jest przyjemnie, mama jest dobra, ja jestem dobry, świat jest dobry; jest nieprzyjemnie, mama jest zła, ja jestem zły, świat jest zły. Proste, prawda?
Na tym etapie rozwoju ważne jest, aby odpowiadać na potrzeby, które sygnalizuje dziecko. Rady typu: zostaw niech się wypłacze, musisz przyzwyczajać i nie biegać na każde zawołanie, nie noś bo się przyzwyczai są… hmm… dość kontrowersyjne. 

Dlaczego? Po pierwsze dziecko nie ma poczucia czasu, nie orientuje się zbytnio w przestrzeni, dla niego istnieje, na razie, tylko to co widzi, a jak coś znika z pola widzenia to tego niema. Dopiero ok. 10 miesiąca zaczyna pojawiać się tzw. stałość obiektu czyli przeświadczenie, że rzeczy i ludzie istnieją nawet gdy ich nie widzimy, więc jeśli młodszemu szkrabowi mama znika z pola widzenia, to jej nie ma i już. 

Jak pisałam poprzednio (alien...) od urodzenia przez mniej więcej przez cały pierwszy rok życia kształtuje się podstawowa ufność, w ramach której powstaje przeświadczenie, że gdy jest źle, to na pewno pojawi się ktoś kto pomoże. A jeśli dziecko pozostawiamy by się wypłakało i z tego płaczliwego zmęczenia zasnęło to czego go wtedy uczymy? Poza tym, że nie warto sygnalizować potrzeb bo i tak nikt nie przyjdzie… 

Oczywiście, inaczej będziemy reagować na dwu-, trzymiesięcznego malca, a inaczej na takie pięciomiesięczne niemowlę. Do tego młodszego poszłabym od razu, do tego starszego po 5 sekundach :) Trzeba przyznać, dla własnego zdrowia psychicznego, nie zawsze jesteśmy w stanie reagować natychmiast na sygnalizowane przez dziecko potrzeby, niemniej jednak zawsze można np. zacząć do niego mówić, w końcu bardzo wcześnie rozpoznaje głos matki i tenże może działać kojąco. Każdy sposób na, w miarę szybkie, ukojenie pojawiającego się niepokoju jest dobre.

Odraczanie gratyfikacji – umiejętność czekania na zaspokojenie potrzeby (czyli np. niereagowanie od razu na płacz dziecka) jest umiejętnością ważną  i dobrze jest uczyć tego swoją latorośl, tylko czy aby koniecznie w ciągu pierwszych sześciu miesięcy jego życia? Dziecko ma dość ograniczone możliwości komunikowania tego co się z nim dzieje, dlatego może warto to odraczanie trochę odroczyć. Zresztą dzieje się to po części naturalnie, w końcu do karmienia trzeba się przygotować, gdy dziecko zaczyna przyjmować stałe pokarmy to również czas do otrzymania posiłku ulega wydłużeniu, gdy zaczyna interesować się zabawkami też musi poczekać, aż ktoś poda mu grzechotkę, którą akurat się zainteresowało.

Warto zwrócić uwagę na to, jak reagujemy na sygnalizowane potrzeby dziecka. Być może jest ono przytulane tylko wtedy gdy zapłacze i wtedy będzie płakać zawsze gdy będzie chciało pobyć z opiekunem, być może płacz jest jedynym sposobem na zwrócenie na siebie uwagi opiekuna, wtedy będzie często płakać, nie ma innego opcji.
Ważne jest zatem inicjowanie kontaktu z maluchem wtedy, gdy jest w dobrym nastroju, gdy np. bawi się jakąś zabawką. Dzięki temu dziecko nie nauczy się, że tylko płacz przywołuje opiekuna. Warto również pamiętać, że początkowo dziecko poznaje świat głównie na naszych rękach. Wiadomo, że z wysokości lepiej widać, dlatego czasem warto zastanowić się, o co może chodzić maluchowi domagającemu się noszenia, czy będzie to bliskość fizyczna opiekuna czy może lepszy widok?

I tak powoli zbliża się szósty miesiąc życia dziecka, który rozpoczyna ważny czas w rozwoju malucha, ale o tym później…

Cały czas piszę o mamie, bo zwykle jest tak, że to matka sprawuje opiekę nad niemowlakiem, jednak żeby być sprawiedliwą, muszę napisać, że chodzi w sumie o każdą osobę, która zajmuje się dzieckiem. 
Ważne jest aby zestaw osób opiekujących się dzieckiem był stały, wrażliwy na jego potrzeby i pozytywnie nastawiony oczywiście :)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz