środa, 10 maja 2017

Alien w domu - gdy zamieszka z nami noworodek.





Wreszcie nadszedł ten czas. Po przeżyciu Armagedonu na porodówce jesteście w domu. Niby nic się nie zmieniło, poza bólem odmienianym przez wszystkie przypadki, hybrydą emocji, której nie powstydziłby się żaden impresjonistyczny twórca i powiększoną ilością domowników. O jeden. Ten najważniejszy i wyczekiwany. Śliczniutkie śpioszki czekają idealnie złożone na półce, śnieżnobiałe pieluszki nie mogą się doczekać pierwszego ulania, wszystko gotowe, całe przygotowania dopięte na ostatni guzik. Nic, tylko działać. Żeby jeszcze było wiadomo jak…
...przecież wiadomo. Wszyscy wiedzą jak postępować z dzieckiem. Zwłaszcza jeśli chodzi o dziecko świeżo upieczonych rodziców, bo przecież oni tacy zieloni, niedoświadczeni i wymagający pomocy.

Pierwsze tygodnie życia dziecka określa się m.in. mianem normalnego autyzmu (wg teroii Mahler) zupełnie nieprzypadkowo pokrywa się to z okresem połogu. Te pierwsze tygodnie dziecko poświęca głównie zaspokajanie potrzeb fizjologicznych: spania, jedzenia i tych pozostałych, które wymagają bardziej skomplikowanych zabiegów pielęgnacyjnych. Dziecko chronione jest tzw. barierą przeciwbodźcową co powoduje, że jego kontakty ze światem zewnętrznym są raczej ograniczone i nie ma co oczekiwać, że będzie żywo reagowało na guganie czy inne nadkołyskowe wygłupy. To czego potrzebuje w tym czasie, to spokój, rutyna i najlepiej mama, a jeśli jest trudność z tym ostatnim, to ważne aby ilość opiekunów była stała i niezmienna. Dziecko nie potrzebuje kolorowych zabawek, błyszczących karuzelek i co tam jeszcze proponuje allegro dla tego okresu rozwojowego. Potrzebuje bliskości, przewidywalnego otoczenia warunkującego bezpieczeństwo i szybkiego zaspokajania potrzeb. Ten człowiekokształtny alien co prawda jest już ciałem na świecie, ale mentalnie przebywa jeszcze we własnej rzeczywistości i wyjdzie z niej jak tylko do tego dojrzeje, więc nie ma co wyciągać go z niej na siłę.
W tym okresie warto zadbać o siebie – w końcu porodowy wysiłek to nie jakieś tam przebiegnięcie 10 km z endomondo. I choćby nie wiem jak było szybko, gładko i przyjemnie, to jest to wielki wysiłek dla organizmu i warto odłożyć te wszystkie pomysły o codziennych obowiązkach i skupić się na sobie. To ostatni czas by zadbać o swoje samopoczucie i nastawić się na odbiór. Odbiór komunikatów, które początkowo, w dość mało zróżnicowany sposób, nadaje niemowlę.
To jak nauka nowego języka. Czytając masę podręczników można nauczyć się jedynie suchych faktów i regułek. Dobrze opanować nowy język można jedynie ćwicząc, ćwicząc, słuchając, podejmując próby mówienia i obcując z osobami, które tym językiem się posługują. Skupienie się na podpinaniu teorii do każdego zauważonego zachowania spowoduje zakłócenie właściwego odbioru nadawanych przez dziecko komunikatów, które są i będą jedyne w swoim rodzaju, na wskroś indywidualne i dopasowane do tego, a nie innego rodzica.
W zakresie rozwoju emocjonalnego wskazuje się na pojawienie się: zadowolenia, obrzydzenia, niepokoju i zainteresowania. Pojawianie się ekspresji wymienionych wynika z doświadczeń fizjologicznych malucha. Jest on zadowolony gdy jest mu ciepło i brzuszek jest pełen. Niepokoi się gdy słyszy nagłe, dziwne dźwięki ( a niemal wszystkie dźwięki są wtedy dziwne), gdy traci równowagę, gdy brzuszek jest pusty a pieluszka wręcz odwrotnie, a także gdy w obrębie jego małego ciała dzieje się coś nieprzyjemnego. Maluch niepokoi się również gdy jego opiekun jest niespokojny. Noworodek doświadcza całym sobą więc, mimo że nie rozumie kontekstu sytuacji, w której się znajduje, to czuje, że nie wszystko jest ok. Zainteresowanie czy też zaciekawienie może pojawić się w odpowiedzi na masę różnych elementów rzeczywistości: pojawienie się czegoś przyjemnie pachnącego, miłego w dotyku. Obrzydzenie przeciwnie, będzie sygnałem, że dziecko doświadcza czegoś z czym wolałoby nie mieć kontaktu. 
Poza właściwą emocjom mimiką, która jest uniwersalna i dostrzegalna już na buziach noworodków, dziecko będzie okazywało emocje napięciami w ciele oraz płaczem. I to są główne kanały początkowej komunikacji ze światem. Dlatego czas poświęcony na obserwację zachowania maleństwa to nie lenistwo czy zaniedbywanie domowych obowiązków ale budowanie podwalin pod skuteczną komunikację z dzieckiem, które dopiero rozpoczyna swoją drogę na naszym świecie.
Początki zwykle do łatwych nie należą, dlatego istotna jest również cudownie bezpieczna rutyna. Rutyna nadaje rytm dnia, wspiera codzienną domową organizację, stanowi jeden z głównych filarów bezpieczeństwa i znacząco ułatwia właściwe interpretowanie dziecięcych komunikatów. Dzięki przewidywalności zachowania opiekunów powoli zaczyna kształtować się podstawowa ufność (wg teorii Eriksona). Przejawami prawidłowo kształtującej się ufności jest głębokość snu dziecka, łatwość przyjmowania pokarmu i wydalania. Ufne dziecko nie obawia się eksplorowania otoczenia, nawet jeśli nie wszystkie doświadczenia są przyjemne. Zaufanie do rodziców rozszerza się, na późniejszym etapie rozwoju, na zaufanie do innych ludzi i świata jako takiego, co jest istotnym elementem prawidłowego rozwoju psychofizycznego małego człowieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz