wtorek, 10 listopada 2015

Pomoc chętnie przyjmę…?

W pomaganiu mamy do czynienia z interakcją co najmniej dwóch osób: pomagającym i otrzymującym pomoc. Zarówno jednych jak i drugich w danej interakcji pomocowej (ot taki twór znaczeniowy wyszedł :) ) może być wielu jak na przykład w przypadku imigranto-uchodźców: udzielających pomoc jest wielu i beneficjentów też nie mało. Może być też tak, że wiele osób pomaga jednej, jak w przypadku osób ciężko chorych, wymagających kosztownych zabiegów. Najczęściej chyba jednak (tak mi się wydaje, choć żadnych statystyk na ten temat nie widziałam) jest to interakcja jeden na jeden.

Jeśli spojrzymy na charakter relacji występujących między jej uczestnikami, możemy też wprowadzić podział w zależności od stopnia zażyłości jaka łączy nas z osobą, która pomocy udziela. Są osoby nam bliskie, bliższe i w ogóle nieznane. Innej pomocy będziemy oczekiwać od przyjaciela/ członka rodziny/ partnera innej natomiast od specjalisty czy pani z ZUS-u (wbrew obiegowym opiniom uważam, że panie w urzędach potrafią pomóc i nawet to robią :) ).

Niezależnie od faktu kto udziela nam pomocy może mieć ona różny charakter. Można uzyskać pomoc rzeczową (finansową, materialną) – chyba najmniej angażującą, ot dajemy gościowi rybę i problem z głowy. To tak, jak w tym programie, gdzie przyjeżdża ekipa remontowa i z rozsypującej się chaty robi dom, którym można się pochwalić sąsiadom. To rodzaj pomocy, którego efekty są najłatwiej dostrzegalne. Można uzyskać pomoc w postaci informacji, które pozwolą na zrozumienie własnej sytuacji, jej znaczenia i być może w dalszej kolejności nadanie wartości jakie mogą wynikać z przeżywanego problemu. To tak jakby głodnemu gościowi wytłumaczyć, z czego wynika jego sytuacja tak, aby sam był w stanie pojąć jej znaczenie i przyczyny, co może doprowadzić do rozważania możliwych dróg rozwiązania problemu. Instruktażowy charakter pomocy (wsparcie instrumentalne) pozwala na przekazanie konkretnych wytycznych i sposobów, które w założeniu powinny doprowadzić do rozwiązania problemu. Otrzymujemy je wtedy, gdy dostajemy od znajomych informacje o tym, jak poradzili sobie w podobnej czy takiej samej sytuacji, jak załatwili jakąś sprawę, co moglibyśmy jeszcze zrobić by rozwiązać problem. Na koniec emocje. Takie odnoszę wrażenie, że jak pomoc to raczej rzeczowa, jak wsparcie to zwykle emocjonalne, mimo iż powyższych terminów można w sumie używać zamiennie. Wsparcie emocjonalne jest chyba najczęstszym rodzajem pomocy, której udzielamy najbliższym i jednym z dwóch, których zwykle oczekujemy od ‘pomocowych specjalistów’ (to drugie to pomoc instrumentalna czyli porada po prostu). Ten rodzaj pomocy polega m.in. na przekazywaniu emocji uspokajających, okazywaniu zainteresowania, troski, zapewnieniu poczucia bezpieczeństwa, przynależności. W tym przypadku bardzo pomaga nam inteligencja emocjonalna z akcentem na empatię.

O pomoc można prosić, można jej szukać, można też jej oczekiwać tkwiąc w miejscu cierpiąc w milczeniu, można równie dobrze nie chcieć twierdząc, że posiadane kompetencje w zupełności wystarczą do rozwiązania problemu.

Od czego zależy jak ustosunkujemy się do potrzeby otrzymania pomocy?
Po pierwsze od subiektywnej oceny posiadanych kompetencji w stosunku do kompetencji potrzebnych do rozwiązania problemu. Pewnie, że jeśli mam wiele doświadczeń poradzenia sobie z różnymi problemami to i kompetencje w tym zakresie mam większe a i poczucie własnej wartości niczego sobie. Czasem na początku wydaje się, że poradzimy sobie sami, tylko w praniu wychodzi trochę inaczej bo sprawa okazuje się dużo bardziej skomplikowana, co wtedy? Wtedy istotne jest, czy potrafimy przyznać się do potrzeby skorzystania z czyjejś pomocy. Mam taką hipotezę, że w tym zakresie kulejemy, a potwierdzenia powyższej upatruję w często pokutującym powiedzeniu: umiesz liczyć, licz na siebie, które pięknie obrazuje co najmniej ograniczone zaufanie do ludzi w ogóle. Istotne są dotychczasowe doświadczenia we wspomnianym samodzielnym radzeniu sobie oraz w uzyskiwaniu pomocy od innych (czy w ogóle ktoś nam pomógł, czy udzielona pomoc była zbieżna z oczekiwaną, jakie były jej faktyczne efekty) oraz to, czy dostrzegam w innych kompetencje do pomocy w moim problemie.

I aż dziw, że zwykle gdy zmagamy się z jakimkolwiek problemem wszystkie wspomniane kwestie mają swoje miejsce ze stałą rezerwacją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz