poniedziałek, 29 czerwca 2015

Tam dom Twój, gdzie zasady Twoje.

Najgorsi rodzice to tacy, którzy nie dają własnym dzieciom zasad. Pewnych jasnych wytycznych, przepisów na to, jak zachowywać się w różnych miejscach, jak rozwiązywać takie czy inne problemy. Dobrze wprowadzone zasady nie ograniczają, a tylko nadają kształt wielkiej niewiadomej, jaka codziennie się zdarza w życiu każdego młodego i czasem też już starszego człowieka.

Zasady są dobre, bo dzięki nim wszystko jest jasne. Limity są jasne, możliwości są jasne (przynajmniej częściowo), wiadomo co zrobić żeby być nagrodzonym i jak można zasłużyć na karę. I najważniejsze, wiadomo wobec czego się buntować. Bunt jest ważny, a przez to i zasady nabierają dodatkowego znaczenia. Bo jak nie ma zasad i związanych z nim wymagań to przeciwko czemu się buntować?

Dobry bunt pozostawia przestrzeń do postrzegania świata we własny sposób, pozwala zaprzeczyć, zazgrzytać zębami, tupnąć nogą i powiedzieć swoje pierwsze: nie!, wynikające z chęci robienia po swojemu. Stwierdzenie, że chcę coś inaczej wymaga opisania czym to coś jest i dlaczego to odrzucam. Zastanowienie się, z kolei, daje czas na spokojną ocenę. Bo może to coś, wcale nie jest takie złe? Może nie trzeba go odrzucać? Może wystarczy mała modyfikacja. Może nie trzeba świata burzyć i stawiać wszystkiego na nowo, co swoją drogą oszczędza czas, energię i pieniądze. Niestety nie zawsze sobie na takie zastanowienie pozwalamy, a szkoda, bo to upraszcza życie.
 I tak też z buntu czy zgody, kalkując, przysposabiając wybiórczo czy tworząc wszystko na nowo, budujemy własny świat w oparciu o własne zasady. Dokonujemy wyborów, układamy dzień powszedni i inne też, tworząc schematy, dzięki którym łatwiej nam się żyje i szybciej podejmujemy takie czy inne decyzje. To tworzy nasze codzienne życie i życie tych, którzy są w nim najbliżej nas. Często nawet nie pojawia się przy tym refleksja, czym wybór ten czy ów jest podyktowany.

Do czasu gdy na przykład nadarzy się okazja pomocy komuś lub też po prostu, powrotu do domu rodzinnego. Takie momenty zwykle są przyjemne, wypełnione miłymi emocjami, nierzadko wspomnieniami, ale i też ustalonymi przez lata zasadami, które z biegiem czasu powoli przestają być również twoje. Czasem tylko przychodzi refleksja, że wszystko co dobre kiedyś się kończy, a wtedy można wrócić do siebie i swojej własnej ułożonej codzienności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz